BIK – to nie czarna lista dłużników!

Przymierzając się do zaciągnięcia kredytu zaczynamy myśleć o tym, jak wygląda nasza historia w BIK. Czy zawarte w niej informacje zaprzepaszczą nam szansę na pożyczkę?

Biuro Informacji Kredytowej (BIK) dość często przedstawia się jako instytucję, która utrudnia dostęp do kredytu. Rzeczywistości jednak jest inna, bo BIK gromadzi i udostępnia bankom i spółdzielczym kasom oszczędnościowo-kredytowym informacje o naszej historii kredytowej, o składanych wnioskach kredytowych, zawartych umowach i ich realizacji. Taką funkcję pełni ta instytucja.

Nasze dane trafiają do BIK po zaciągnięciu zobowiązania i są aktualizowane przynajmniej raz w miesiącu, przez cały okres trwania umowy kredytowej. To bardzo ważne, gdyż właśnie na podstawie tych informacji bank może stwierdzić, czy udzielając danej osobie kolejnego kredytu nie przytłoczy jej finansowo dodatkowymi ratami, których nie będzie ona w stanie spłacić.

Wbrew powszechnej opinii BIK wcale nie prowadzi tak zwanej „czarnej listy” dłużników, lecz  monitoruje sposób realizowania zobowiązań wobec banków i SKOKów. Ten system wczesnego ostrzegania ma wiele zalet z punktu widzenia konsumentów, a najważniejszym jest oczywiście zielone bądź czerwone światło do ubiegania się o kolejny kredyt. Kredyt musi być przemyślaną sprawą nie tylko z naszego punktu widzenia.

Pamiętajmy, że spłacając na czas wszystkie swoje zobowiązania, budujemy w BIK pozytywną historię kredytową, która z pewnością przyda się nam w przyszłości, kiedy na przykład będziemy myśleli o zaciągnięciu kredytu na dom czy samochód.

Więcej informacji na ten stronie www.bik.pl.

Nasze finanse osobiste zależą w dużej mierze od nas samych, dlatego bądźmy ostrożni i nie popadajmy w euforię widząc kolejny plakat czy ulotkę z super kredytem.

 

M-S-M